Autor Wiadomość
janheski
PostWysłany: Sob 0:03, 07 Paź 2006    Temat postu:

atom napisał:
i jeszcze jedno: nie przestrzegamy Dekalogu tak jak został on napisany, por. Wyj. 20.
Co myslicie ?


No właśnie. Czytałem jedną wypowiedź byłego katolika, że dlatego odszedł z KRK, że jest inny dekalog niż w Biblii. [/url]
atom
PostWysłany: Sob 22:33, 02 Wrz 2006    Temat postu:

Czesc Wam !

Fajnie sie czyta wasze dyskusje ! Super !
Proponowałbym poszerzyć nieco informacje:
w sprawie przymierza Jer. 31, Hbr. 8
w sprawie Szabatu/niedzieli Rz. 14, oraz (ważne)Gal 2, 15-21, szczególnie w. 20
w sprawie Prawa: wersety wyżej oraz Jezus: Mt 5, 18 ale również Mk. 7, 14-23, szczeg. w. 19b
i jeszcze jedno: nie przestrzegamy Dekalogu tak jak został on napisany, por. Wyj. 20.
Co myslicie ?
Gaczus
PostWysłany: Pią 19:35, 25 Sie 2006    Temat postu:

Obrzezanie posiada wprawdzie wartość, jeżeli zachowujesz Prawo. Jeżeli jednak przekraczasz Prawo będąc obrzezanym, stajesz się takim, jak nieobrzezany. Jeżeli zaś nieobrzezany zachowuje przepisy Prawa, to czyż jego brak obrzezania nie będzie mu oceniony na równi z obrzezaniem? I tak ten, który od urodzenia jest nieobrzezany, a wypełnia Prawo, będzie sądził ciebie, który, mimo że masz księgę Prawa i obrzezanie, przestępujesz Prawo.
Bo Żydem nie jest ten, który nim jest na zewnątrz, ani obrzezanie nie jest to, które jest widoczne na ciele, ale prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest obrzezanie serca, duchowe, a nie według litery. I taki to otrzymuje pochwałę nie od ludzi, ale od Boga.
Rz 2, 25-29.

Polecam także przeczytanie fragmentów NT w których jest poruszona ta tematyka. Nie znalazłem słów Jezusa, które jednoznacznei mówiłyby o zniesieniu obrzezania. Jego słowa na ten temat znaleźć mozna w wersach: J 7,20nn , Znalazłem także interpretacje św. Pawła Apostoła. Znajdziecie je w następujących Księgach NT: Rz 4, 1 Kor 7, 19; Ga 5, 6nn; Ga 6,13nn; Ef 2, 11nn; Kol 2, 11nn. Warto tez przeczytac Dz 15, 1nn, bo sytuacja tam opisana może nam grozić, jeśli bedziemy chcieli tak twardo przestrzegać Prawa obrzezania...Mruga)

To nie wszystkie fragmenty NT, jednak dają chyba jasny obraz i odpowiedź na nasze pytania... z którymi mieli problem pierwsi chrześcijanie i sami apostołowie...?
WojciAch
PostWysłany: Pią 16:25, 25 Sie 2006    Temat postu:

Bóg zawarł przymierze z Abrachamem - fakt

Żydzi swego czasu "zerwali" to przymierze nie wiem czy takie stwierdzenie nie jest nawet bezpośrednio powiedziane w Piśmie Świętym (ale wydaje mi sie że się na coś takeigo kiedyś natknąłem ale nie wiem gdzie i czy napewno w Piśmie Świętym)

W Piśmie świętym jest też zdaje się mowa o nowym przymierzu (nie wiem nawet czy nie w ewangelii - tez głowy nie dam) które będize wieczne.

Mówie o przymierzu bo jak na moje oko to ono wiąże się z (starym) prawem o którym mówimy. Jesus wszystko wypełnił - całe prwo sobą. A w Piśmie Świetym jest mowa (i tego jestem pewien ale nie pamietam gdzie) o tym że Bóg dał Te wszytkie przykazania (stare Prawo) ze względu na zatwardziałość serc Izraelitów - jakby to miało byc zakresem ograniczone do czasów przed Chrystusem.
Biedrona
PostWysłany: Pią 14:32, 25 Sie 2006    Temat postu:

Witam!!!

Ja chciałem sie wypowiedzieć w sprawie zachowywania Starego Testamentu. Ostatnio zacząłem czytać Księge Rodzaju i jeszcze nie skończyłem więc moge mieć pewien brak wiedzy i argumentów, więc prosz emnie oświecić jeśli potraficie. Przy zawieraniu przymierza z Abramem tak mówi Bóg do niego:"Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem , polega na tym: Wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani;"(Rdz. 17, 9-10)

Tak jak pisaliście powyżej św. Paweł pisze coś odnośnie tego, Ks. Kucharski też i pewnie jeszcze pare osób. Jednak powyższe stwierdzenie pochodzi nie od ludzi tylko od Boga. I nie mówi On wypełniajcie to aż ześle do was Syna, który da wam nową nauke, tylko stwierdza "przez wszystkie pokolenia"!

No więc jak to jest??

Ja też uważam iż niektóre prawa ST są dziwne, nieaktualne i wogóle, jednak pochodzą od Boga.

Może to ma coś wspólnego z tym, że Jezus też jest osobą boską i może na równi z Bogiem Ojcem zmieniać ustanowione wcześniej prawo. Ja sie jeszcze nad tym zastanowie a tych, którzy mają jakieś zdanie w tej dyskusji, zapraszam do podzielenia sie.
WojciAch
PostWysłany: Nie 20:00, 09 Lip 2006    Temat postu:

Carolina napisał:
A po drugie- jak rozumiecie, to stwierdzenie o zapowiedzi? Wink


Ja nie rozumiem d'oh!

Wracając raz jescze do tych praw (i odnosząc się do tego co mówiła Ania(jeżeli dobrze zapamietałem) na takimjednym swoim wykładzie na odnowie to te wszyskie szczegółowe prawa maiały na celu okazanie posłuszeństwa przez Żydów względem Boga- a przez to otrzymanie Jego błogosławieństwa [oczywiście jezeli dobrze zrozumiałem])

Nie wiem czy byłaś na tym wykładzie (bo nie wiem czy Carolina to Karolina czy Karolina czy jescze może inna Karolina Think Laughing Very Happy )

Carolina napisał:

Mam nadzieje, ze w dobrym temacie tego posta napisalam Wink
Pozdrawiam Smile

Wszystko wskazuje na to że w dobrym Wesoly[/url]
Karolajn
PostWysłany: Nie 18:48, 09 Lip 2006    Temat postu:

W książce K. Kucharskiego SJ "Źrodla zycia chrzescijanskiego" znalazlam cos takiego: " Z przyjściem Jezusa Chrystusa caly szereg przepisow i nakazów ST stracil na znaczeniu. Przepisy, ktore obowiazywaly w ST, ktore byly znakiem, zapowiedzią innej rzeczywistości, zostają zastąpione Jezusem(...) Zapowiedź została zastąpiona Rzeczywistocią" Potem jest cytat: Kol 2, 16-17 i Kol 2, 11. I tak sobie pomyslalam, ze skoro zyjemy juz w tej nowej rzeczywistosci, to sprawy o ktore pytal Michał są niczym innym tylko jak pisze sw. Paweł "cieniem rzeczy", wiec moze nie ma co się rozwodzić nad tym co np. mozna jesc, a czego nie? A po drugie- jak rozumiecie, to stwierdzenie o zapowiedzi? Wink
Mam nadzieje, ze w dobrym temacie tego posta napisalam Wink
Pozdrawiam Smile
WojciAch
PostWysłany: Nie 21:33, 02 Lip 2006    Temat postu:

Janku znalazłem coś co CIę napewno zaciekawi.

mianowicie: DZ 10 i 11 -cały i przypis do DZ 11,18 To powinno Ci jescze bardziej rozjaśnić. A jak nie to przyjdź do mnie i przeczytasz przypisz w mojej wersji Pisma Świętego.
WojciAch
PostWysłany: Pią 20:26, 23 Cze 2006    Temat postu:

Dancing
janheski
PostWysłany: Pią 14:20, 23 Cze 2006    Temat postu:

Czyli po prostu 'Królewski luuz' Smile
WojciAch
PostWysłany: Pią 1:52, 23 Cze 2006    Temat postu:

janheski napisał:
Czyli co? Od sumienia zależy co powinienem zachowywać, czyli jeden chrześcijanin może inaczej w sumieniu rozeznać i inaczej zachowywać niż drugi. Czyli nie musi być jednolitego kultu, jednolitego nabożeństwa.

W Chrystusie w Duchu Świętym w ostateczności to postrzeganie tych praw będize takie samo i właściwe.

janheski napisał:

Mnie się osobiście podoba to rozeznawanie w sercu i czynienie tego co płynie z serca, a gdy sercem nie czuję jakiegoś prawa, to że nie jestem zmuszony do przestrzegania go.

Dodatkowo trzeba też pamietać, że poznajemy i postrzegamy pewne sprawy Boże niejako po części (jak pisał apostoł w liście). tak też My możemy widzeić różne części Wesoly i inaczej do nich podchodzić. (reszta j.w.)

janheski napisał:

Ale to że mi się podoba, to czy tak jest? A co jakby przenieść takie myslenie na 'prawo' nowego testamentu, przykazania kościelne itp? Czy nie grozi nam coś takiego, że ktoś powie, że nie musi przestrzegać przykazania 'nie cudzołóż'? Ja osobiście uważam, że ktoś, kto poznał Jezusa, nie będzie tak mówił, ale czy tak jest?


Powtarzając trzeba przypomnieć, że w CZASIE w którym te prawa szczegółowe były dane były one potrzebne dla Izraela (Bóg wie co robi) teraz w naszych CZASACH jest inaczej. Czyli odpowiedź odnośnie szcegółowych praw brzmi NIE, ALE !!! to ale jest takie, że trzeba te sprawy rozeznać wg swojego sumienia (patrz wyżej) i cały czas mając na uwadze (chyba Pawła), że migracja Poganin -> Żyd nie jest wskazana.
Gaczus
PostWysłany: Czw 20:17, 22 Cze 2006    Temat postu:

rozpoznawać w sumieniu nie znaczy czynić co mi się podoba. czasem nawet może oznaczac czynienie tego co mnie nie jest wygodne, czyli się nie podoba.

jest Dekalog: on wystarcza. reszta prawa jest społeczna moim zdaniem.
pytanie o kult i naborzeństwo nie jest tym samym pytaniem co o prawo ST, albo należy uścislic!

ja cały czas mówię o prawie jakoby społecznym, postępowania z bliźnmim. nie liturgicznym

a prawo liturgiczne... czyż nie ma być wyrazem tego co w sercu?
czy Odnowa w DŚ nie stawia troszkę na spontan w modliwtei? na otwarcie sie? to jest paraliturgia i nie ma tam przepisów...

a co do obrządków to oczywiście musi być jakiś rytuał.. coś pewnego.. ale to pytanie o liturgie a nie o impresski (jak było postawione na początku;)Jezyk) prawda?Wesoly
janheski
PostWysłany: Czw 19:02, 22 Cze 2006    Temat postu:

Czyli co? Od sumienia zależy co powinienem zachowywać, czyli jeden chrześcijanin może inaczej w sumieniu rozeznać i inaczej zachowywać niż drugi. Czyli nie musi być jednolitego kultu, jednolitego nabożeństwa.

Mnie się osobiście podoba to rozeznawanie w sercu i czynienie tego co płynie z serca, a gdy sercem nie czuję jakiegoś prawa, to że nie jestem zmuszony do przestrzegania go.

Ale to że mi się podoba, to czy tak jest? A co jakby przenieść takie myslenie na 'prawo' nowego testamentu, przykazania kościelne itp? Czy nie grozi nam coś takiego, że ktoś powie, że nie musi przestrzegać przykazania 'nie cudzołóż'? Ja osobiście uważam, że ktoś, kto poznał Jezusa, nie będzie tak mówił, ale czy tak jest?
WojciAch
PostWysłany: Czw 9:26, 22 Cze 2006    Temat postu:

janheski napisał:
To w końcu co mamy zachowywać z ST a co nie? I jakim kryterium się kierować w wyborze tego co zachowywać, a co nie?


Może najpierw kryterium: rozum, sumienie i rozeznanie
czy tak czy nie ?: patrz linijka powyżej Wesoly i to co powiedział Paweł- o czym pisałem wczesniej.
(to jest moje zdanie)
Gaczus
PostWysłany: Śro 23:46, 21 Cze 2006    Temat postu:

janheski napisał:
To w końcu co mamy zachowywać z ST a co nie? I jakim kryterium się kierować w wyborze tego co zachowywać, a co nie?


zachowywać to co dobre i co doskonali nas przed Bogiem, a to co takie mityczne i kultowe czysto, można zostawić.

w sumieniu, w sercu jestesmy przed Bogiem - On tam rozpoznaje nasze intencje. i sumienie jest kryterium...
janheski
PostWysłany: Śro 19:46, 21 Cze 2006    Temat postu:

WojciAch napisał:
Pan Bóg powiedział: 6 dni pracuj w siódmym odpoczywaj A świętujemy nie sobotę a niedzielę bo w niedzielę Jezus zmartwychwstał i to jest największe święto i właściwie nie ma (a przynajmniej ja nie znam) innego powodu dla którego przeniesiono świętowanie dnia siódmego (soboty) na pierwszy dzień tygodnia(niedziele).


Ja też nie znam innego powodu dlaczego przeniesiono, ale zastanawiałem się dlaczego można w ogóle było przenieść i do czegoś doszedłem, ale nie pamiętam za bardzo do czego. Bo czy nie "trzeba było jednak to czynić, a tamtego nie zaniedbywać"?
janheski
PostWysłany: Śro 19:42, 21 Cze 2006    Temat postu:

Ja myślę, że Alfie raczej grozi popadnięcie w ascetyzm niż w hedonizm Wink

To w końcu co mamy zachowywać z ST a co nie? I jakim kryterium się kierować w wyborze tego co zachowywać, a co nie?
Gaczus
PostWysłany: Śro 19:11, 21 Cze 2006    Temat postu:

Witam!
Jak widzę został położony przez Janka nacisk na to jakoby "zwolnienie" z wypełniania prawa ST.
I zgodzę się, że niektóre aspekty tego prawa powinniśmy pomijać, albo inaczej wypełniać. Bóg już nie oczekuje ofiar z cielców, kozłów, synogarlic i nie wymaga specjalnych czynności sakralnych ofiary (jak np. oddzielanie tłuszczu od części jadalnej). Nie wymaga już by tak ściśle liturgicznie świętować Szabat, Święto Tygodni i inne święta o których mozemy czytać w Księdze Kapłańskiej np. Wiele z tych świąt jest "okołomitologicznym" wyrazem kultu. I dobrze, bo to było potrzebna:))

Stary Testament to stare prawo. Chrystus w NT daje Nowe Prawo. Znosi stare prawo, ale daje nowe... zaostrzone!

Bo łatwiej było postępować wg zasady "oko za oko, ząb za ząb" niż wybaczyć nie 7 razy lecz 77 razy... prawda?

Bo być moze wygodniej (zwłaszcza kaście kapłanów) było trzymać się Prawa, które było dla nich przychylne de facto! (w Kpł czytamy, że "Kapłani otrzymują część z ofiar pokarmowych").

Gdy czytam ST wydaje mi się, że to prawo było takie "materialne". Dotyczyło swery bardziej cielesnej, być może rozumowej, było TU na ZIEMI choć w jakiś sposób oczywiście odnosiło się do Boga, do Jego transcendencji, wszechobecności, i wtedy pojawia się JEzus..

...Jezus znosi prawo LUDZKIE, to, które reguluje ofiary, możliwość zemsty itp. Ale zostawia DEKALOG! i na bazie Dekalogu trzeba nam "zostawić wszystko" i iść za Chrystusem, za Jego prawem MIŁOŚCI. Przenosi ten ziemski wymiar prawa na płaszczyznę BOGA, na wymiar bardzo duchowy, bardzo wewnętrzny.

Pamiętajmy, że przed Bogiem każdy odpowiada sam, i samo przestrzeganie prawa bez wiary, bez miłości... jest pozbawione sobie właściwego sensu.

Tak, jestesmy spadkobiercami Izraela jako naród wybrany, który jest wybrany przez Boga ale i sam Go wybiera. A to zobowiązuje. Wesoly)

Cieżko mówić o prawie ST z punktu widzenia naszego, bo to inne czasy, bo inny punkt wyjścia... bo to jednak chyba inny troche wymiar...

Ale mogę się mylićWesoly to mój głos w tej dyskusji.

aha, i jeszcze jedno: trzeba cały czas uważać na to świętowanie;) bo może nam się za bardzo spodobaćMruga i wtedy czy aby na pewno będziemy świętować dla Boga i sobote i niedziele?Wesoly dicho, tany, meczyk..Mruga

Bycie chrześcijaninem to świętowanie... ale i oczekiwanie na prawdziwe WESELISKO!!

a z impresskami to bym uważał, coby do hedonizmu nie przejść..Mruga
PiotrekS
PostWysłany: Śro 18:26, 21 Cze 2006    Temat postu:

Myślę, że warto jeszcze pamiętać o jednym elemencie.
Jesteśmy wolni, ale ta wolność jest nam zadana i powinniśmy wykorzystywać ją w pokorze i mądrości. Tak więc jeżeli nasze uczynki w wolności miał by doprowadzić do upadku człowieka słabego, nie należy tego czynić. Tak jak pisze Paweł "Przeto, jeźli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył" 1 Kor 8,13. A więc z jednej strony wolni od prawa jesteśmy w jego niewoli, aby pozyskać do wolności tych którzy mu podlegają.

Pozdrawiam Very Happy
WojciAch
PostWysłany: Śro 17:52, 21 Cze 2006    Temat postu:

Ja to widzę tak:

Pan Bóg powiedział: 6 dni pracuj w siódmym odpoczywaj A świętujemy nie sobotę a niedzielę bo w niedzielę Jezus zmartwychwstał i to jest największe święto i właściwie nie ma (a przynajmniej ja nie znam) innego powodu dla którego przeniesiono świętowanie dnia siódmego (soboty) na pierwszy dzień tygodnia(niedziele).

Co do (nie)wypełniania/przestrzegania Prawa starotstmentalnego(tych wszytkich szczegółowych nakazów[oczywiście poza dekalogiem]) to ja to widzę tak: Prawo zostało dane Izraelowi po to by przez posłuszeństwo On(naród wybrany) mógł dostąpić obiecanego błogosławieństwa.
Przyszedł Chrystus umarł i zmartwychwstał za wszystkich, zarówno żydów jak i pogan (czyli nas w, rozumieniu żydowskim za czasów Chrystusa [Żydzi mieli podział: My i Poganie]-ale to na marginesie) więc skoro umarł i zmartwychwstał za/dla wszytkich i wylał tak ogromne łaski dla każdego, to pośrednio jesteśmy potomkami Izraela/ niejako dziećmi Abrachama (któremu Bóg obiecał m.in., że przez niego popłyną błogosławieństwa dla innych narodów) (ale to już wiemy Wesoly ) to na pierwszy rzut oka z tego wszystkiego by mogło wynikać że powinniśmy przestrzegać tych szczegółowych praw żydowskich o których pisałem wcesniej. Jednak Święty Paweł w jednym z listów (o ile się nie myle) pisze, o tym , że ten kto nie jest żydem z urodzenia (nie rodziców żydów) nie powinien przyjmować obrzezania (nie powinien stawać się żydem na siłę, czyli nie powinien przejmować tradycji/szczególowych praw podanych w starym testamencie. Oczywiście tu trzeba mieć na uwadze rozum i rozeznanie co i w jaki sposób mamy postępować oraz jak i które rzeczy ze starego testamentu jako chrześcijanie mamy zachowywać a które są bezpośrednio skierowane do narodu żydowskiego (dla przykładu: dekalog, ogólne zasady zachowań wynikające choć by z ksiąg mądrościowych)

no, ja to tak widze nie wiem czy to co napisałem jest super po polsku ale cóż ..... (te literki są takie drobne Very Happy ...)
janheski
PostWysłany: Śro 0:37, 21 Cze 2006    Temat postu: Szabat, Prawo i wolność Chrystusowa

Rozważając i dyskutując kiedyś o Prawie Bożym, doszedłem do wniosku, że nie mamy obowiązku wypełniać Prawa Bożego, zapisanego w ST, ale że Pan Bóg cieszy się, gdy się je wypełnia (chodzi mi o Szabat). Wiadomo jest, że Szabat (sobota) został ustanowiony jako dzień święty, w którym się nie pracuje. Wiemy (a jak nie wiemy, to mogę spróbować wytłumaczyć), że nie mamy obowiązku nie pracować w Szabat (sobotę), ale skoro się to Bogu podoba, to może byśmy robili sobie w sobotę jakieś fajne imprezki, spotkania miłe i przyjemne, żeby świętować dzień, który Bóg chce, abyśmy świętowali? Albo może róbmy sobie spotkanka fajne i przyjemne, w niedzielę, żeby świętować dzień, w którym Pan Jezus zmartwychwstał i w którym Duch Święty został wylany w dniu pięćdziesiątnicy?

Co Wy na to? Jak Wy to widzicie, czujecie?

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group