Autor Wiadomość
wojtekd
PostWysłany: Pon 18:08, 16 Mar 2009    Temat postu:

czytając wczoraj PŚ przypomniał mi się właśnie ten temat...
dlaczego:
"Lepsza jest modlitwa ze szczerością i miłosierdzie ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo z nieprawością. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem. " (Tb12,8-9)
Wydaje mi się że są to dość wymowne słowa...
Jacek
PostWysłany: Śro 19:04, 03 Gru 2008    Temat postu:

a ja Wam powiem takie coś: kiedyś mieszkałem w Gliwicach i jak byłem na Mszy Św. w Katedrze Św. Piotra i Pawła, to ksiądz proboszcz nawoływał do tego, aby nie dawać pieniedzy biedakom stojacym pod kościołem. Jego zdaniem w ten sposób ich krzywdzimy, bo wtedy takie osoby liczą tylko na ofiarę i to staje się ich sposobem życia. Nie pracują więc i nie starają się zarobić na siebie, bo... i tak dostaną od ludzi.

Co proponował? Aby dawać jałmużnę, ale organizacjom, które porozdzielają ją z sposób mądry, dla najbardziej potrzebujących. Taką organizacją jest np. Caritas, który tak dorzucę, zbiera wielokrotnie więcej kasy niż WOŚP poprzez swoją wielką kampanię. Powinniśmy dawać pieniądze tam, gdzie wiemy że się przysłużą człowiekowi. Bo przecież, np organizacji na rzecz homoseksualistów nie dam pieniędzy, bo zgodnie z moim sumieniem, nie przysłuży się człowiekowi.

Nie sugeruję, aby nigdy nie dawać proszącym nas na ulicy, ale ja osobiście jeśli widzę choć małe podejrzenie tego, że ten ktoś w zły sposób wykorzysta moje pieniądze, to nie daję. Czasem jest tak, że jakiś facet prosi o kasę, bo trzeba mu na alkohol. Czasami tego nie mówi, czasami mówi otwarcie. I co? Jeśli mu dam kasę, działam raczej na jego szkodę.
Powiedziałbym raczej, że w takim przypadku naszą najlepszą jałmużną byłaby pomoc dla takiego człowieka, choćby w postaci rozmowy.

Pytanie jest takie: czy osoba, która prosi nas o pieniądze rzeczywiście ich najbardziej potrzebuje? czy nie potrzebuje raczej czegoś innego. Samo proszenie o pieniadze może być "przykrywką" tego o co tak naprawdę taka osoba prosi. Nie tajemnicą jest przecież, że często tacy biedacy z wyboru mieszkają na ulicy. Mimo licznych możliowści wyjścia z tej sytuacji, oni z nich nie korzystają. W kontekście tego, co mówi Jezus "Dawaj każdemu, kto cię prosi" można to zrozumieć nieco inaczej: dawaj każdemu, to czego potrzebuje.
A jeśli ktoś Cie prosi o pieniądze, to tak naprawdę, nie zawsze tych pieniędzy potrzebuje.
Sam Jezus wielokrotnie się pytał: Co mam ci uczynić? Niejako pytał: czego chcesz. I robił to nawet wtedy, gdy oczywistym było o co ktoś powinien prosić. Ale przecież ci ludzie często mogli go prosić nie o uzdrowienie, ale właśnie o jałmużnę. Św. Paweł, gdy był proszony o jałmużnę, wcale jej nie dał. Dał natomiast chyba to czego tak naprawdę dana osoba potrzebowała: uzdrowienie.
Jacek
PostWysłany: Śro 18:30, 03 Gru 2008    Temat postu:

seeker napisał:
janheski napisał:

"Kto czyni coś bez przekonania, ten grzeszy." (nie mogę znaleźć tego fragmentu w Biblii Smutny ale stamtąd go pamiętam Kwadratowy )


apropos innego tematu o antykoncepcji to jest wiele osób które rezygnuje z antykoncepcji ale wcale nie jest przekonanych że tak jest ok,
czy zatem grzeszą Wink? bo jak tak to chyba są w tragicznym położeniu i co by nie zrobili to zgrzeszą Wesoly



mają jeszcze jedno wyjście: nabrac przekonania, że antykoncepcja jest złym wyborem Wesoly

a jeśli chodzi o te przekonanie, to wydaje mi się że chodzi tu o zgodność postepowania z sumieniem. Bo jeśli w sumieniu czujemy że "coś nie gra" Wesoly to na pewno nie będziemy mieć przekonania
maciupa
PostWysłany: Śro 13:54, 03 Gru 2008    Temat postu:

zamieszczam większy fragment żeby wiadomo w jakim kontekście to jest:
Cytat:
(19) Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu. (20) Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy. Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją, dawał przez to zgorszenie. (21) Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi [gorszy albo osłabia]. (22) A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia. (23) Kto bowiem spożywa pokarmy, mając przy tym wątpliwości, ten potępia samego siebie, bo nie postępuje zgodnie z przekonaniem. Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem.
(15) 01 A my, którzy jesteśmy mocni [w wierze], powinniśmy znosić słabości tych, którzy są słabi, a nie szukać tylko tego, co dla nas dogodne. (2) Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne - dla jego dobra, dla zbudowania. (3) Przecież i Chrystus nie szukał tego, co było dogodne dla Niego ale jak napisano: Urągania tych, którzy Tobie urągają, spadły na Mnie.

(List do Rzymian 14:19-15:3, Biblia Tysiąclecia)
michau
PostWysłany: Śro 11:35, 03 Gru 2008    Temat postu:

janheski napisał:
"Kto czyni coś bez przekonania, ten grzeszy." (nie mogę znaleźć tego fragmentu w Biblii Smutny ale stamtąd go pamiętam Kwadratowy )

Można prosić o źródło tej parafrazy? To wydaje się mieć fundamentalne znaczenie w niektórych sprawach.
janheski
PostWysłany: Śro 10:16, 03 Gru 2008    Temat postu:

Chodzi o przekonanie wiary.
Jacek
PostWysłany: Śro 1:40, 03 Gru 2008    Temat postu:

haha Wesoly
seeker
PostWysłany: Śro 0:37, 03 Gru 2008    Temat postu:

janheski napisał:

"Kto czyni coś bez przekonania, ten grzeszy." (nie mogę znaleźć tego fragmentu w Biblii Smutny ale stamtąd go pamiętam Kwadratowy )


apropos innego tematu o antykoncepcji to jest wiele osób które rezygnuje z antykoncepcji ale wcale nie jest przekonanych że tak jest ok,
czy zatem grzeszą Wink? bo jak tak to chyba są w tragicznym położeniu i co by nie zrobili to zgrzeszą Wesoly
janheski
PostWysłany: Śro 0:28, 03 Gru 2008    Temat postu:

No cóż. Dzisiaj minąłem dwóch panów, którzy prosili o jałmużnę i im nie dałem :( I jest mi teraz głupio :(

A ciut przychylając się do argumentów Mariana i jego przykładów nie do obalenia, to może takie rozwiązanie jest odpowiednie:

Dawać zawsze, chyba że nie mam w tym pokoju. Chodzi mi o niepokój w sercu, nie o niepokój 'ciała', które się niepokoi o to, że mi braknie na snickersa. Bo ciało się zawsze niepokoi jak mam coś dać ze swoich pieniędzy :] Ale jeśli nie ma też pokoju w sercu, czyli nie ma 'przekonania' to bym nie czynił, wydaje mi się, że nie miałbym przekonania do dawania noża kibicowi :]

"Kto czyni coś bez przekonania, ten grzeszy." (nie mogę znaleźć tego fragmentu w Biblii :( ale stamtąd go pamiętam :] )
Biedrona
PostWysłany: Pon 1:01, 01 Gru 2008    Temat postu:

No ja też uważam, że w takich kwestiach trzeba się kierować rozumem. Jeśli dasz komuś jedyne 5zł które masz przy sobie na piwo, to idąc dalej i napotykając prawdziwie potrzebującego nie będziesz już w stanie mu pomóc.
Marianek
PostWysłany: Sob 19:02, 29 Lis 2008    Temat postu:

No właśnie, ja nie zgadzam się z Jankiem Very Happy ... odpowiedz jest prosta, aczkowliek można by pisać na jej temat długo ... Jeżeli łysy z Huty idący na mecz Cracovia-Wisła podejdzie do Ciebie i powie: "Janku, jestem w potrzebie, porzebuję noża, mógłbyś pożyczyć, no bez niego dzisiaj zginę".

Akurat spełniając bezmyślnie przykazanie: "Dawaj każdemu, kto cię prosi", dałbyś mu nóż?

Bóg dał rozum i dając przykazanie: "Nie cudzołóż" nie chciał powiedzieć, stary nie w cudzym łożu, ale w swoim zawsze Very Happy ... moi drodzy, albowiem powiedziane jest: "Błogosławieni, którzy myślą, albowiem łaską będą napełnieni" ... Jezyk
seeker
PostWysłany: Śro 20:36, 26 Lis 2008    Temat postu:

tylko popatrz tak - jeśli dasz oszustom 5zł to automatycznie prawdziwi potrzebujący mają o 5zł mniej które mogłeś im dać ... Jezus dał nam rozum żebyśmy go też używali Wesoly
dżulian
PostWysłany: Wto 9:00, 25 Lis 2008    Temat postu:

mi kiedyś powiedziano takie zdanie:
lepiej dać się 100 razy oszukać niż nie pomóc naprawdę potrzebującemu....
janheski
PostWysłany: Pon 20:53, 24 Lis 2008    Temat postu:

Hej!

Zgadzałem się z wami w tej dyskusji, ale dzisiaj przeczytałem 6 rozdział Ewangelii wg św. Łukasza i już się nie zgadzam. Bo tam pisze tak:

Łk 6,30a "Dawaj każdemu, kto cię prosi"

To Jezus powiedział. No i koniec tematu. :)

No dobra, ale może mu się wypsnęło, albo tłumacz źle przetłumaczył. No ale:

Łk 6,30b "i nie dopominaj się zwrotu od tego, kto bierze twoją własność."
Łk 6,35b "pożyczajcie, niczego w zamian się nie spodziewając."

Łk 6,38 "Dawajcie, a będzie wam dane. Miarą dobrą, ubitą, utrzęsioną, przepełnioną, wsypią wam do kieszeni. Jaką bowiem miarą mierzycie, taką i wam odmierzą."

A co jeśli w królestwie Bożym wsypywać w moją kieszeń będzie ten żebrak, któremu teraz żałuję dać więcej, bo myślę, że on bogaty? On też mnie tak potraktuje.

Czasem mi się zdarzyło dać sporo na jałmużnę i bardzo wtedy byłem szczęśliwy. Samo dawanie jest trudne, ale potem jest taki pokój i taka radość i taka wolność :):) I nigdy mi nie brakło :]

Jezus powiedział: "Dawaj każdemu, kto cię prosi" i zamierzam Jego słuchać, a nie moich wątpliwości. Kiedyś usłyszałem na kazaniu, że nigdy nie myli się ten kto daje. Może się mylić, ten kto bierze, ale ten kto daje - nigdy.

Jezus tak powiedział, a On jest moim największym autorytetem. Nikt nie ma ważniejszego zdania niż On. On jest moim Królem i Panem. I dał mi wszystko, wszystkie pieniądze jakie mam w kieszeni, mam od Niego. Skoro powiedział, żebym dawał każdemu, kto mnie prosi, to znaczy, że nie braknie mi. Jego jest całe srebro i złoto świata (Ag 2,8).
Biedrona
PostWysłany: Wto 0:56, 18 Lis 2008    Temat postu:

Ja powiem krótko. Nieraz miałem sytuacje z takimi żebrzącymi. Zwróćcie uwagę na coś, na co mało kto patrzy - na buty. Często jest tak, że osoba nie mająca na chleb stąpa sobie po ziemi w butach Nike albo jakichś innych. Sprawa jest prosta, jeśli nie ma na chleb, trzeba mu dać chleb a nie pieniądze. Zdarzyło mi się, że powiedziałem takiemu jednemu gościowi, żeby poszedł ze mną do sklepu a kupię mu jedzenie (chleb i konserwę). I faktycznie poszedł ze mną i podziękował za jedzenie. Nie mówię, że to jest najlepszy sposób, ale jakiś jest Wesoly Czasem niestety też daje się naciągnąć na coś takiego (przygodę z biletem też miałem, w podobnym wydaniu, że dwa razy ktoś chciał na tą samą podróż, ale za drugim oczywiście już nie dałem:)...
Judyta
PostWysłany: Śro 14:51, 12 Lis 2008    Temat postu:

Poszłam niestety na łatwiznę i nie sprawdzałam każdej placówki "by myself". Zamailowałam do MOPSu, a tam pani poinformowała mnie, że dane zawarte w linku są jak najbardziej aktualne. Nic tylko się cieszyć, że jest aż tyle miejsc, gdzie biedni ludzie mogą poczuć się jak w domu Very Happy Więc wystarczy tylko przekopiować, wydrukować i ruszyć na miasto Smile
seeker
PostWysłany: Nie 22:53, 02 Lis 2008    Temat postu:

dzięki Wesoly,
co do jałmużny jeszcze, ostatnio mój brat mi mówił że spotkał na rynku jakieś gościa który prosił na bilet bo coś tam i że do Bydgoszczy musi wrócić a nie ma nawet na bilet itp. no to brat dał mu tam ze złotówkę czy co; pare dni później znowu spotkał tego samego gościa i znowu gość prosi na ten bilet mówiąc to samo, to brat mówi "ja pana znam, pan miał do Bydgoszczy pojechać" to koleś zaczął coś tam się wkurzać i przeklinać itp Jezyk
pewnie nie wszyscy naciągają ale jest ich sporo
Judyta
PostWysłany: Wto 15:16, 28 Paź 2008    Temat postu:

Paweł Zagórski napisał:
Znalazłem taką stronę:

http://www.milosierdzieboze.pl/bezdomni.php?text=127

Te informacje nie dotyczą tylko krakowa i chyba wypadałoby też sprawdzić czy są aktualne


Ja znalazłam coś podobnego na stronie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej:

http://www.mops.krakow.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=507&Itemid=1

Dane dotyczą już tylko Krakowa i są bardzo fajnie opracowane i podzielone. Co prawda są sprzed prawie roku, ale myślę, że od tego czasu nie zmieniło się w tej kwestii zasadniczo wiele. Z tego co się orientuję MOPS corocznie robi takie zestawienia, więc wnioskując z daty wcześniejszych opracowań możemy spodziewać się takiego zbiorku już w połowie listopada.

Na stronie internetowej Fundacji Przeciw Bezradności znalazłam za to adresy placówek opiekuńczych z całej Małopolski:

http://fpb.uctb.pl/index.php?id=76

Postaram się sprawdzić w najbliższym czasie aktualność informacji zawartych na stronie i zrobić jakiś sensowny wykaz noclegowni i jadłodajni.

Jak skończę na pewno podzielę się nim na forum.
forester
PostWysłany: Wto 14:47, 28 Paź 2008    Temat postu:

W najnowszym numerze Tygodnika Powszechnego ( nr 43) na stronie 19 w cyklu Wiara dla dorosłych Paweł Kazanecki OP podejmuje temat "Na czy polega jałmużna?" niestety nie udało mi się znaleźc link do wersji elektronicznej tekstu
Paweł Zagórski
PostWysłany: Nie 11:01, 26 Paź 2008    Temat postu:

Znalazłem taką stronę:

http://www.milosierdzieboze.pl/bezdomni.php?text=127

Te informacje nie dotyczą tylko krakowa i chyba wypadałoby też sprawdzić czy są aktualne
seeker
PostWysłany: Sob 23:52, 25 Paź 2008    Temat postu:

u Dominikanów kiedyś rozdawali takie ulotki właśnie z przygotowanymi informacjami o tych miejscach niestety nie załapałem się bo rozeszły się szybko Jezyk
ale może ktoś doszukał się wersji elektronicznej?
Paweł Zagórski
PostWysłany: Sob 15:47, 25 Paź 2008    Temat postu:

Judyta napisał:

Kiedyś miałam w związku z tym taki pomysł, żeby podrukować na karteczkach adresy tych miejsc i rozdawać je zamiast pieniędzy.
Wtedy istniałoby duże prawdopodobieństwo, że jeżeli Ci ludzie faktycznie są głodni i są zainteresowani ciepłym posiłkiem lub darmowym noclegiem to skorzystają z tej opcji.


Hmm, to jeśli będziesz robić listę takich miejsc to się koniecznie podziel nią na forum. Faktycznie chyba lepiej wspierać takie jadłodajnie i noclegownie i zapraszać do nich głodnych.
Judyta
PostWysłany: Pią 20:00, 24 Paź 2008    Temat postu:

WojciAch napisał:
poza tym w Krakowie naprawde CIEZKO umrzec z glodu - zwlaszcza ze są rozne jadlodajnie i miejsca gdzie mozna zjesc za darmo. i pomoc dla tych osob jest dobrze zorganizowana (tylk owymaga ona pewnych reguł - trzeźwość - które nie zawsze sa respektowane).


I tu masz rację, Wojtku. Z tego co się orientuję to jeżeli chodzi o tego typu miejsca to Kraków jest w ścisłej czołówce w kraju. Szkoda tylko, że miejsc wiele, a świecą pustkami.

Kiedyś miałam w związku z tym taki pomysł, żeby podrukować na karteczkach adresy tych miejsc i rozdawać je zamiast pieniędzy.
Wtedy istniałoby duże prawdopodobieństwo, że jeżeli Ci ludzie faktycznie są głodni i są zainteresowani ciepłym posiłkiem lub darmowym noclegiem to skorzystają z tej opcji.

I następnym razem chyba tak zrobię Wesoly
WojciAch
PostWysłany: Pią 18:24, 24 Paź 2008    Temat postu:

Ja mam wrazenie ze osoby zebrzace są specjalistami w zarabianiu pieniędzy. kieys sobie policzylem ile zarabia dziennie gość który podchodzi sobie do samochdów stojacych na skrzyzowaniu czarnowiejskiej z armi krajoweji i jak tak mi wyszlo ze gość zarabia wiecej niz moj tata i to ejszce bez podatku Mruga

co do dawanie to z jedenj strony zbiera litość dla tych kórzy proszą a z drugiej jak sie z niektorymi pogada i "przycisnie sie ich do muru" to widac ze niektorzy to są spece od zarabiania w taki sposob, pozaym w Krakowie naprawde CIEZKO umrzec z glodu - zwlaszcza ze są rozne jadlodajnie i miejsca gdzie mozna zjesc za darmo. i pomoc dla tych osob jest dobrze zorganizowana (tylk owymaga ona pewnych reguł - trzeźwość - które nie zawsze sa respektowane).

jak dać to dać we właściwe ręce.
maciupa
PostWysłany: Pią 16:08, 24 Paź 2008    Temat postu:

Nie daję pieniędzy ludziom żebrającym do których mam wątpliwości że wykorzystają je w sposób niewłaściwy.
Jest duże prawdopodobieństwo że żebrające dziecko musi oddawać te pieniądze komuś kto się na tym bogaci. Z resztą nie tylko dziecko.
Słyszałem że dzienny "utarg" żebrającego dochodzi nawet do 200 zł.

Polecam za to rozmowę z tymi ludźmi, nie traktowanie ich jakby byli ławką czy czymś innym martwym co spotyka sie na drodze. Wiem po sobie że to bardzo oziębia człowieka za to rozmowa uwrażliwia.

Wg mnie można odróżnić kogoś kto żebra bo to łatwy sposób na pozyskanie pieniędzy a tego kto pomocy naprawdę potrzebuje.

Jednak to co mówił Paweł , ludzie naprawdę potrzebujący się do tego nie przyznają

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group