Autor Wiadomość
Jacek
PostWysłany: Czw 11:40, 10 Gru 2009    Temat postu:

ten film puszczony wczoraj na wspólnocie pozwala się wczuć w sytuację Abrahama http://crown.org/godprovides/pub/AbrahamandIsaac.aspx

Niestety film ten nie jest darmowy
http://www.youtube.com/watch?v=4S2D-Fjqng4

Chciałem dodać jeszcze, że sytuacja Abrahama ma swoją analogię w Nowym Testamencie.
To była niejako zapowiedź tego co się wydarzy w przyszłości. Jezus zostaje ofiarowany przez swojego Ojca za nas, za nasze grzechy.
maciupa
PostWysłany: Czw 22:50, 15 Paź 2009    Temat postu:

seeker napisał:
dlaczego rozpatrujemy problem natchnienia pisma w systemie zero-jeden (czyli albo natchnione albo nie) ?


bo tak zostały uznawane wszystkie księgi , bo byłby bałagan , bo dana księga jest brana całościowo jako natchniona , bo jeśli Duch Święty natchnął coś choć trochę to jest to natchnione przez Niego
seeker
PostWysłany: Pon 23:00, 05 Paź 2009    Temat postu:

skaven napisał:
Bo jeśli ST nie jest natchniony, to NT też nie jest, zobacz: Jak czytać Stary Testament? - o. Jacek Salij OP


zanim skomentuje linka ... w ogóle dlaczego rozpatrujemy problem natchnienia pisma w systemie zero-jeden (czyli albo natchnione albo nie) ?
skaven
PostWysłany: Pon 1:40, 28 Wrz 2009    Temat postu:

Bo jeśli ST nie jest natchniony, to NT też nie jest, zobacz: Jak czytać Stary Testament? - o. Jacek Salij OP
seeker
PostWysłany: Wto 22:15, 15 Wrz 2009    Temat postu:

jeśli chodzi o to kto wyszedł 'bez uszczerbku' to pewnie masz rację, ja jednak mówiłem że Izaak wyszedł z tej historii 'z uszczerbkiem' a nie Abraham

a ogólnie do tego co napisałeś, Ty wychodzisz z założenia że obraz Boga w ST jest prawdziwy (o czym jak piszesz 'zapominamy') i interpretujesz to wydarzenie tak że z Twojego punktu widzenia ma sens i godzi się obrazem Boga z innych fragmentów Biblii w tym także z NT,
ja tymczasem zestawiając ten fragment z obrazem Boga jaki mam na podstawie innych fragmentów Biblii podważam jego autentyczność jako objawionego (w rozumieniu KKK czyli ogólnie że nic za dużo i nic za mało nie zostało napisane co miało zostać), po prostu jakoś wewnętrznie tego nie potrafię zrozumieć a wtedy nie próbuję 'na siłę' wymyślić interpretacji (oczywiście w odczuciu kogoś innego np. Ciebie to nie jest na siłe - jasne) tylko mam wątpliwość co do natchnienia, bo w sumie czemu akurat niby ST jest natchniony w rozumieniu KKK? (oczywiście nie mam wątpliwości że przemawia przez to słowo Bóg ale mówimy o natchnieniu wg. KKK)
Jacek
PostWysłany: Nie 2:06, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Zapominasz seeker, że to Stary Testament i Bóg jest inaczej traktowany przez ludzi, bardziej jako ktoś kto może nawet zabić, bo tak chce i wcale nie musi wyjaśniać dlaczego. Ludzie wtedy nawet bardziej ze strachu przed naturalną śmiercią byli posłuszni aktualnemu prawu Bożemu. Bóg był wtedy ukazywany jako srogi i surowy. Nie znano Go tak dobrze, jak znamy Go teraz, gdy został objawiony Jego pełny plan wobec człowieka i dał się jeszcze mocniej poznać na przestrzeni dalszych dziejów. Tym planem jest osoba Jezusa i Jego ofiara za nas, za nasze grzechy oraz co najważniejsze to zbawienie i życie w pełni i w wieczności.

Zapominamy niestety, że Bóg jest nadal taki jaki był kiedyś, tak jak to jest ukazane w ST. Teraz postrzegamy go jako pełnego miłosierdzia, łagodnego Boga. Ale Bóg jest także sędzią, jest także surowy wobec tych którzy nie przestrzegają Jego przykazań, jest gwałtowny jak burza i nieprzewidywalny, groźny jak dzikie zwierzę. Bóg może wszystko a my jesteśmy Jego stworzeniami, więc trudno abyśmy oceniali Boga wg praw które On sam ustanowił. Raczej mamy się uczyć od Niego na czym tak naprawdę one polegają i co jest w przestrzeganiu ich najważniejsze.
Bóg patrzy w ludzkie serce i widzi znacznie więcej niż my możemy dostrzec. To co może nam ludziom wydawać się złe, to w oczach Boga może być bardzo dobre. I na odwrót - jest to nawet bardziej powszechne.

To co Bóg nam zsyła może wydawać się nam wielką tragedią, ale w oczach Boga wcale nią nie jest. Bóg chce dla nas pełni życia i przez różne wydarzenia do nas mówi.

A jeśli chodzi o polecenie od Boga dla Abrahama, aby zabił swojego pierworodnego syna - ja to rozumiem w ten sposób, że Bóg chce poprzez całą tę sytuację coś zmienić w sercu Abrahama. Bóg nie chciał śmierci Izaaka. Bóg gdyby chciał jego śmierci to tak by było, bo jest Bogiem i "wszystko co pomyśli to się staje". Bóg chciał, aby w sercu Abraham uznał Boga za ważniejszego od najbardziej umiłowanego przez niego Izaaka, którego otrzymał jako dar od Boga. To jest niejako pytanie do Abrahama: "czy Ja Twój Bóg jestem dla Ciebie ważniejszy niż moje wszelkie dary, czy jesteś w stanie mi bezgranicznie zaufać?". Bóg chciał w ten sposób uchronić Abrahama od uczynienia swojego jedynego i pierworodnego syna ważniejszym od Boga. Później słyszymy tego echo w NT, gdy Jezus mówi, że "ani brat, ani siostra, ani matka czy ojciec nie będzie ważniejszy ode Mnie" (odpowiedni fragment łatwo znajdziesz)
Abraham w całej tej sytuacji wyszedł bez uszczerbku, a osiągnął niezwykle wiele. Taki był plan Boga. Ryzykowny, ale który plan Boga nie jest ryzykowny? Wesoly
Udało mu się to dzięki temu, że zaufał Bogu całym sercem.
seeker
PostWysłany: Nie 0:01, 13 Wrz 2009    Temat postu:

maciupa napisał:
seeker napisał:


Ty byś tak się czuł pozytywnie w takiej sytuacji?

Mógłbym poczuć się pozytywnie , nie jest pewnym że dla Izaaka mogło być to doświadczenie negatywne

twardy jesteś Wesoly
maciupa napisał:

seeker napisał:

poza tym ja nie wiem czy niesamowity jest ktoś każe zrobić coś czego sam wcześniej zabraniał, coś czego sam nie chce,

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem , po pierwsze nie jest powiedziane że Bóg już za czasów Abrahama zabraniał zabijania - bardziej było to prawo kulturowe a Dekalog został dany ludziom trochę później , a po drugie Bóg stworzył sytuację dla próby wierności Abrahama nie dla zabicia Izaaka , jak i dla Abrahama motywem przed był Bóg tak i motywem powstrzymania też był Bóg


czyli wtedy zabijanie było dobre bo Bóg nie zakazywał a potem nagle stało się złe tak Wesoly?
co do wierności, a jakby Jezus powiedział do Piotra, po wydarzeniu z Magdaleną, "idź i ukamienuj swoją teściową i pójdź za mną", Piotr z ciężkim sercem ale idzie ale Jezus go dogania i mówi, "tylko chciałem Cię wypróbować, nie rób tego" to byłoby ok wg Ciebie ?
maciupa
PostWysłany: Sob 17:21, 01 Sie 2009    Temat postu:

seeker napisał:


Ty byś tak się czuł pozytywnie w takiej sytuacji?

Mógłbym poczuć się pozytywnie , nie jest pewnym że dla Izaaka mogło być to doświadczenie negatywne
seeker napisał:

poza tym ja nie wiem czy niesamowity jest ktoś każe zrobić coś czego sam wcześniej zabraniał, coś czego sam nie chce,

Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem , po pierwsze nie jest powiedziane że Bóg już za czasów Abrahama zabraniał zabijania - bardziej było to prawo kulturowe a Dekalog został dany ludziom trochę później , a po drugie Bóg stworzył sytuację dla próby wierności Abrahama nie dla zabicia Izaaka , jak i dla Abrahama motywem przed był Bóg tak i motywem powstrzymania też był Bóg
seeker napisał:


a możesz zacytować?

fragmenty sprawdzałem na http://www.biblia.info.pl/biblia.php
Lucky
PostWysłany: Pią 11:47, 31 Lip 2009    Temat postu:

seeker napisał:
czy kiedyś zastanawialiście się na czym właściwie polegało to że Abraham usłuchał Boga żeby zabić Izaaka

Fragmenty Tryptyku Rzymskiego Jana Pawła II.
Część III. Wzgórze w krainie Moria

(..) Za chwilę zbuduje stos ofiarny,
rozpali ogień, zwiąże ręce Izaaka —
i wówczas — co? zapłonie stos...
Widzi siebie już ojcem martwego syna,
którego Głos mu dał, a teraz mu odbiera?

O Abrahamie, który wstępujesz na to wzgórze w krainie Moria,
jest taka granica ojcostwa, taki próg, którego ty nie przekroczysz.

Inny Ojciec przyjmie tu ofiarę swego Syna.
Nie lękaj się, Abrahamie, idź dalej przed siebie
i czyń, co masz czynić.
Ty będziesz ojcem wielu narodów,
czyń, co masz czynić, do końca.

On sam powstrzyma twą rękę,
gdy będzie gotowa zadać ów ofiarniczy cios...
On sam nie dopuści, aby spełniła twa ręka
to, co już spełniło się w sercu.
Tak — zawiśnie w powietrzu twa ręka.
On sam ją wstrzyma.
I odtąd wzgórze w krainie Moria stanie się oczekiwaniem —
na nim bowiem ma się spełnić tajemnica.

(...) O Abrahamie — Ten, który wszedł w dzieje człowieka,
pragnie tylko przez ciebie odsłonić tę tajemnicę
zakrytą od założenia świata,
tajemnicę dawniejszą niż świat!

Jeśli dziś wędrujemy do tych miejsc,
z których kiedyś wyruszył Abraham,
gdzie usłyszał Głos, gdzie spełniła się obietnica,
to dlatego,
by stanąć na progu —
by dotrzeć do początku Przymierza.

Bo Bóg Abrahamowi objawił,
czym jest dla ojca ofiara własnego syna — śmierć ofiarna.
O Abrahamie — tak bowiem Bóg umiłował świat,
że Syna swojego dał, aby każdy, kto w Niego uwierzył,
miał żywot wieczny. (...)

Źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/inne/tryptyk_rzymski.html
seeker
PostWysłany: Pon 19:51, 27 Lip 2009    Temat postu:

maciupa napisał:
seeker napisał:
mi się wydaje że Bóg który poprosił o to Abrahama to nie jest Bóg którym jest Jezus, a co za tym idzie byś może Księga Rodzaju została spaczona co nieco i nie przekazuje 100% prawdy ...


ciekawe skąd ten pomysł ... Bóg dał Abrahamowi syna tak też mógł zażądać by ten mu go oddał : chodzi tu o sprawdzenie wierności a tym że Bóg nie dał złożyć ofiary ze swego syna pokazał że nie są Mu miłe ofiary z ludzi. Co do psychiki to to wydarzenie mogło również wpłynąć pozytywnie na Izaaka: "Mój ojciec jest wierny Bogu do tego stopnia że mnie byl w stanie poświęcić , Bóg musi być kimś niesamowitym "


Ty byś tak się czuł pozytywnie w takiej sytuacji?

poza tym ja nie wiem czy niesamowity jest ktoś każe zrobić coś czego sam wcześniej zabraniał, coś czego sam nie chce,

maciupa napisał:

Jeszcze co do pociechy po stracie matki , w innych tłumaczeniach znalazłem że chodzi o pociechę po śmierci , inne tłumaczenia też nie podają że miłość Izaaka była spowodowana pustką po matce.


a możesz zacytować?
maciupa
PostWysłany: Czw 19:28, 16 Lip 2009    Temat postu:

seeker napisał:
mi się wydaje że Bóg który poprosił o to Abrahama to nie jest Bóg którym jest Jezus, a co za tym idzie byś może Księga Rodzaju została spaczona co nieco i nie przekazuje 100% prawdy ...


ciekawe skąd ten pomysł ... Bóg dał Abrahamowi syna tak też mógł zażądać by ten mu go oddał : chodzi tu o sprawdzenie wierności a tym że Bóg nie dał złożyć ofiary ze swego syna pokazał że nie są Mu miłe ofiary z ludzi. Co do psychiki to to wydarzenie mogło również wpłynąć pozytywnie na Izaaka: "Mój ojciec jest wierny Bogu do tego stopnia że mnie byl w stanie poświęcić , Bóg musi być kimś niesamowitym "

Jeszcze co do pociechy po stracie matki , w innych tłumaczeniach znalazłem że chodzi o pociechę po śmierci , inne tłumaczenia też nie podają że miłość Izaaka była spowodowana pustką po matce.
seeker
PostWysłany: Nie 21:40, 28 Cze 2009    Temat postu:

maciupa napisał:
Spotkałem się z taką interpretacją w necie - matka Izaaka jako synagoga, Żydzi którzy odrzucili Jezusa , Rebeka jako Kościół umiłowany przez Jezusa , Izaak - Bóg ; Kościół miałby być pociechą dla Boga po stracie Żydów którzy nie uwierzyli w Jezusa .. ja tych Żydów bym rozszerzył na ludzi którzy odrzucili Boga


wg. mnie to raczej nadinterpretacja, zresztą nawet jeśli już tak to symbolicznie i prorocko (bo przecież jeszcze nikt Jezusa wtedy nie odrzucił) zinterpretować to i tak ten tekst opowiada o Izaaku w pierwszym rzędzie i symboliczny sens nie obiera dosłownego,
zresztą w tym symbolicznym znaczeniu jest ten sam problem, bo znowu jeśli to jest 'miłował bo' tzn że Kościół sam dla siebie nie jest wartością jako podmiot a jedynie w funkcji pocieszyciela, - problem ten sam

pewnie faktycznie trzeba by zerknąć na oryginalne języki, czy faktycznie tam jest 'bo', czyli przyczyna i skutek,

mi się wydaje że też jakoś to naturalne że Izaak miał spaczoną lekko emocjonalność po tym co przeżył gdy jego ojciec chciał go zabić,
nie wiem czy kiedyś zastanawialiście się na czym właściwie polegało to że Abraham usłuchał Boga żeby zabić Izaaka, przecież to że go w końcu nie zabił to nie happy end, Abraham wcześniej musiał tą decyzję podjąć w sercu, a więc w sercu zabił już swojego syna,
co tez musiał czuć syn? i czego nauczył się ten syn o Bogu swojego ojca?

ciekawy jest werset Rdz 22, 19
"Abraham wrócił do swych sług i wyruszywszy razem z nimi w drogę, poszedł do Beer-Szeby. I mieszkał Abraham nadal w Beer-Szebie."

Abraham wraca sam, bez Izaaka, dlaczego?

mi się wydaje że Bóg który poprosił o to Abrahama to nie jest Bóg którym jest Jezus, a co za tym idzie byś może Księga Rodzaju została spaczona co nieco i nie przekazuje 100% prawdy ...
Jacek
PostWysłany: Wto 22:37, 23 Cze 2009    Temat postu:

maciupa napisał:
Spotkałem się z taką interpretacją w necie - matka Izaaka jako synagoga, żydzi którzy odrzucili Jezusa , Rebeka jako Kościół umiłowany przez Jezusa , Izaak - Bóg ; Kościół miałby być pociechą dla Boga po stracie żydów którzy nie uwierzyli w Jezusa .. ja tych żydów bym rozszerzył na ludzi którzy odrzucili Boga


'Zydzi' to nazwa narodu, wiec podobnie jak 'Polacy' nalezy pisac z duzej litery Kwadratowy


[edit]

sprawdzilem w wiki Very Happy

Cytat:
Zgodnie z zasadami języka polskiego, w którym nazwy narodowości zapisywane są tzw. dużą literą, a nazwy wyznawców poszczególnych religii - małą, na określenie członka narodu żydowskiego, niezależnie od wyznania takiej osoby, używane jest słowo Żyd, natomiast wobec wyznawcy judaizmu stosuje się zapis żyd.
maciupa
PostWysłany: Wto 13:00, 23 Cze 2009    Temat postu:

Spotkałem się z taką interpretacją w necie - matka Izaaka jako synagoga, Żydzi którzy odrzucili Jezusa , Rebeka jako Kościół umiłowany przez Jezusa , Izaak - Bóg ; Kościół miałby być pociechą dla Boga po stracie Żydów którzy nie uwierzyli w Jezusa .. ja tych Żydów bym rozszerzył na ludzi którzy odrzucili Boga

Natomiast mi się przypomina
Cytat:
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem

Jest tu mowa o opuszczeniu , stracie która musi nastąpić by mogli się połączyć w jedno ciało.

edit: poprawione Jacku Wesoly
Ola :)
PostWysłany: Pon 20:25, 22 Cze 2009    Temat postu:

myślisz, że tu chodzi tylko o pocieszenie po stracie matki?!
bo ja myślę, że o coś więcej, nie wiem o co - nie jestem Izaakiem Mruga

może o podzielenie się z kimś bólem po stracie? może o wsparcie jakie tylko kobieta może dać? ... ??

chyba trzeba byłoby rozpracować oryginalne tłumaczenie, żeby dokładnie zrozumieć teks np Rdz 2, 18:

«Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc»

POMOC ma tu znaczenie współtowarzyszki życia, kogoś, na kogo zawsze można liczyć, a nie służącej; ma takie same znaczenie jak w Psalmie 27, 9 Psalmie 46: Bóg jest moją POMOCĄ
seeker
PostWysłany: Sob 19:43, 20 Cze 2009    Temat postu: Małżeństwo Izaaka

Jako że wybieramy z narzeczoną czytania na nasz zbliżający się ślub, ostatnio medytowaliśmy sobie nad jedną z propozycji o małżeństwie Izaaka,
Rdz 24,48-67

i aż się zdziwiliśmy że ktoś proponuje to czytanie na ślub bo to nie wygląda wcale na radosną sprawę:
"... Izaak wprowadził Rebekę do namiotu Sary, swej matki. Wziąwszy Rebekę za żonę, Izaak miłował ją, bo była mu pociechą po matce"

zatem nie miłował jej dla niej samej ale raczej służyła mu (pewnie przynajmniej początkowo) jako zapełnieni pustki emocjonalnej po matce,
nie wiem czy kobieta pragnie tego właśnie w dniu swojego ślubu

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group