Autor Wiadomość
Jacek
PostWysłany: Nie 23:03, 28 Mar 2010    Temat postu:

Hexe napisał:
Na większości forów [forumów Jezyk] jakie znam, takie teksty są bardzo niemile widziane. Każdy z nich powinien coś wnosić do tematu - a te przykłady które podałeś mogą rzeczywiście służyć podtrzymaniu normalnej rozmowy 'na żywo' , ale nic nie wnoszą [w treści], więc chyba nie ma sensu ich zapisywać - przynajmniej ja to tak odbieram, a nie jako 'olewkę' czyli że "szkoda większości osób czasu lub chęci".


dlatego napisałem "głupie przykłady" - chciałem zwrócić uwagę na problem, a problem jest taki, że często NIKT nie udziela ŻADNEJ odpowiedzi.

To podobnie jak z kimś rozmawiasz i milczycie przez dłuższa chwilę i czasem ktoś powie "jakieś głupstwo" właśnie po to aby uruchomić dyskusję. To też jest jakiś sposób.
Hexe
PostWysłany: Nie 20:42, 28 Mar 2010    Temat postu:

Cytat:
Nie musicie pisać, ale napiszcie choćby:

"hmm... to ciekawe"
albo
"właściwie to nie wiem"
albo
"ciekawe co inni powiedzą"

Śmieszne, że to piszę? Takie głupie przykłady, wiem . Ale będąc jakiś czas na tym forum zauważyłem, że nawet na takie posty szkoda większości osób czasu lub chęci aby odpowiedzieć, dać choćby potwierdzenie że go przeczytał.


Na większości forów [forumów Jezyk] jakie znam, takie teksty są bardzo niemile widziane. Każdy z nich powinien coś wnosić do tematu - a te przykłady które podałeś mogą rzeczywiście służyć podtrzymaniu normalnej rozmowy 'na żywo' , ale nic nie wnoszą [w treści], więc chyba nie ma sensu ich zapisywać - przynajmniej ja to tak odbieram, a nie jako 'olewkę' czyli że "szkoda większości osób czasu lub chęci".

Po co jestem* we Wpólnocie ?

1. bo zaciekawił mnie kurs Alfa i życie ludzi będących blisko Boga (co oczywiście nie oznacza, że okazałam się podatna na nauki KK xD)
-nie jestem związana z Kościołem, niechcę tego zmieniać ale szukam alternatywy

2. bo mam wiele pytań związanych z wiarą i jestem ciekawa odpowiedzi , zwłaszcza od tych którzy najlepiej orientują sie w sprawach wiary

3. bo chcę sobie poszerzyć horyzonty poprzez poznanie ludzi którzy różnią się od większości moich znajomych (stylem życia, wartościami - nawet nie trzeba jednych i drugich blisko znać, by móc to zauważyć), zawsze taka odskocznia może się przydać

4. bo doszłam do momentu w którym dobrze mi się żyje bez Boga, i to jest chyba odpowiedni pułap by zacząć się Nim interesować.

*Trochę jestem, bywam raczej ,nikt mnie dotąd nie próbował wypędzić ani wykląć za niechęć do KK , więc uznaję się za początkującą członkinię xD
Jacek
PostWysłany: Nie 15:50, 28 Mar 2010    Temat postu: Po co jestem we wspólnocie?

Pytanie to jest próbą zastanowienia się nad tym. Nie chcę nikogo oceniać, ale chciałem zachęcić do refleksji nad tym.

Proponuję Wam, abyśMY przede wszystkim się zastanowili nad tym. Nie musicie pisać, ale napiszcie choćby:

"hmm... to ciekawe"
albo
"właściwie to nie wiem"
albo
"ciekawe co inni powiedzą"

Śmieszne, że to piszę? Takie głupie przykłady, wiem Wesoly. Ale będąc jakiś czas na tym forum zauważyłem, że nawet na takie posty szkoda większości osób czasu lub chęci aby odpowiedzieć, dać choćby potwierdzenie że go przeczytał. Szkoda... to smutne... miłość składa się właśnie z takich "głupostek", o tym chyba wiedzą szczególnie kobiety (jedna mnie tego nauczyła). A potem jest życie... skąd znajdziecie siły na takie "głupostki" dla swoich dzieci, dla swojego małżonka?

Mylę się, to proszę poprawcie mnie. Może się mylę? Nie wiem.

A więc, przypominam temat Wesoly
Czemu jestem we wspólnocie? moja propozycja - piszcie nie tylko szczerze to jak jest aktualnie, ale także to jak było kiedyś i uważacie że to było niepoprawne albo uważacie, że teraz macie lepsze podejście.


A więc zacznę od siebie Wesoly bo z tego co pamiętam, to trzeba najpierw zawsze dać dobry przykład Wesoly

Napiszę może najpierw co kiedyś mnie motywowało do bycia we wspólnocie i wcale niekoniecznie uznaję to za niepoprawne:
- poczucie bezpieczeństwa (wiadomo, w kupie raźniej Mruga)
- szukanie odpowiedzi jak mam tak naprawdę żyć, poszukiwania prawdy
- szukanie nowych wartościowych znajomości
- rozwój siebie, przede wszystkim towarzyski

pewnie i inne rzeczy, ale już nie pamiętam...dlatego...proszę o odpowiedzi, abyśmy sobie coś uzmysłowili, wyciągnęli jakieś wnioski.

Wiedzcie, że pisząc coś od siebie, możecie pomóc innym. (mi osobiście ogromnie pomaga czyjeś świadectwo, proste, zwyczajne, jedna myśl) Jak ktoś nic nie pisze - tylko bierze, tylko korzysta. I NIC nie daje. Taka jest niestety(zdawałoby się) prawda.

Oczywiście nie pomijam faktu, że najpierw trzeba zaczerpnąć, aby cokolwiek dać. Ale jak długo można tylko czerpać? kiedyś przychodzi moment, że trzeba zacząć dawać. Inaczej nie uczymy się Tej Miłości, o której mówił Jezus. Jezus pokazał to w taki sposób - czerpał i doświadczał miłości (od matki , ojca, Boga), ale później ją także dawał. Nie zatrzymał się w tym dawaniu - oddał wszystko - Swoje Święte Życie. Bierzmy przykład z Jezusa.

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group