Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna Wspólnota ALFA w Krakowie
Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! ( Mk 16, 15)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

j o g a <- czyli moja niedokończona sprawa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna -> O tym co nas zastanawia...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nowak




Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Skąd: Kraków!

PostWysłany: Czw 11:32, 13 Mar 2008    Temat postu: j o g a <- czyli moja niedokończona sprawa

Kiedyś rozmawiałyśmy z moją siostrą i Gutą nt. jogi i padło konkretne pytanie:

Czy samo układanie pozycji ciała w ustalone pozycje jogi - kompletnie nie zdając sobie sprawy z tej całej filozofi jogi, czyli np. nieświadomie - czy to niesie jakiekolwiek zagrożenia???

Pisalam w tej sprawie m.in. do egzorcyzmy.katolik.pl i sekty.net... niestety na konkretne pytanie NIE udzielili mi konkretnej odpowiedzi (czyli napisali 10kB tekstu w którym nic nie ma)...

No a wlasnie wczoraj czytalam sobie wypowiedzi o.Verlinde nt., ostatnio z Wojtkiem.S byliśmy na rekolekcjach uzdrowienia wewnetrznego prowadzonych przez tego gościa, sam gość:
Cytat:
zetknął się ze zjawiskiem medytacji transcendentalnej. Bardzo
szybko został członkiem kierownictwa międzynarodowej organizacji medytacji transcendentalnej. Jako "uczeń" guru odbył trzy dłuższe podróże do Indii, gdzie studiował tradycję wedyjską; zapoznał się z praktykami okultystycznymi i nawiązał łączność z różnymi szkołami
ezoterycznymi. W 1975 roku nawrócił się i uznał Jezusa za swego Pana. Po siedmiu latach modlitw o wyzwolenie i uzdrowienie duchowe wstąpił do seminarium w Rzymie i w 1983 roku przyjął święcenia kapłańskie.


no i jego wypowiedzi nt. brzmią tak:

Cytat:
O jodze natomiast ojciec Verlinde, który sam przeszedł uwolnienie,
opowiada następująco: ”Weźmy przykład jogi, którą w Europie usiłuje się traktować jako gimnastykę. Kiedyś powtarzałem jednemu guru to stwierdzenie, a on mnie wyśmiał. Powiedział: "Wy na Zachodzie jesteście naprawdę dziwaczni, joga przecież nie jest żadną gimnastyką! Jeśli chcecie ją używać jako gimnastykę, to proszę bardzo, ale to nie przeszkodzi jej, by dokonała swego". 1)


i coś takiego

Cytat:
Weźmy na przykład hatha-jogę, która jest popularna na Zachodzie. Wszystkie jej pozycje mają za zadanie zaktywizowania
w człowieku kundalini, energii życiowej, która umiejscowiona
jest u podstawy kręgosłupa. Celem praktykowania jest sprawienie, by kundalini wznosząc się, osiągało kolejne czakramy (centra energetyczne) i po długiej praktyce dotarło do czakramu znajdującego się na szczycie głowy...


no więc chodzi oto, że nawet jak nie ma świadomości, to te kundalinie;) sie aktywują...

generalnie odpowiedź na pytanie zadane powyżej [czy samo układanie ciała...niesie zagrożenia] brzmiałaby TAK.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez nowak dnia Czw 11:47, 13 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majk




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 233
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Pszczyna, Kraków, cały świat

PostWysłany: Czw 12:39, 13 Mar 2008    Temat postu:

Dlatego preferuję rower Wesoly

A tak na poważnie - dzięki za txt. Nigdy się na tym nie zastanawiałem (bo i jogi nie uprawiam) ale myślę, że jest jeszcze wiele rzeczy w sferze duchowej, z których nie zdajemy sobie sprawy... dlatego warto trzymać się cały czas (blisko) Jezusa Wesoly Tam jest bezpiecznie Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżoanka




Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Laskowa

PostWysłany: Czw 14:12, 13 Mar 2008    Temat postu:

Dzięki Gosia za wygrzebanie odpowiedzi na to pytanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WojciAch




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy

PostWysłany: Wto 14:15, 18 Mar 2008    Temat postu:

dzięki Gosia, teraz to przydal by sie alias do tego co napisałaś w jakiejś i można "reklamować" na ogłoszeniach zapraszających na podobne "wydarzenia". Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
migorski




Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: StW/KrK

PostWysłany: Wto 20:42, 18 Mar 2008    Temat postu:

A jak ktoś chce coś więcej poczytać to:
[link widoczny dla zalogowanych]

Chciałem jednak zwrócić uwagę na wiele "perełek" podrzucanych wielu niczego nieświadomym chrześcijanom, którzy zaczynają się interesować jogą. Czasami ludzie wchodzą w jogę chcąc pogłębić swoja relacje z Bogiem. Dla przykładu podaje linki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Joga jaka by nie była jest praca nad sobą (niby dobrze pracować nad sobą ale..). Celem tej pracy jest stanie się tak doskonałym aby móc zjednoczyć się z Bogiem. Jak widzicie bałwochwalstwo w najczystszej formie (tylko dobrze zakamuflowane). A innej drogi do Boga jak Jezus to nie ma!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seeker




Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Czw 1:18, 27 Mar 2008    Temat postu:

ja pozwolę sobie na polemikę, bo w gruncie rzeczy wydaje mi się dość dziwnym pomysłem uważać samą gimnastykę za coś złego,

bo jakie mamy argumenty? ża aktywują sie czakramy?
przecież czakramy to wierzenie wschodnie, my nie wierzymy w ich istanienie jako chrześcijanie,
zatem jeśli nie wierzymy w ich istnienie tzn. że zagrożenie jogą polega na tym, że praktykujący otwiera się na działanie złego ducha (spodziewa sie nadprzyrodzonego efektu) a nie na czakramach (bo ich nie ma)

teraz pytanie - czy do otwarcia się na działanie złego ducha potrzebna jest nasza wola (czyli np. to że spodziewamy się nadprzyrodzonego efektu poza Bogiem)

jeśli przyjmiemy że taka wola jest potrzebna wtedy w ćwiczeniu jogi nie ma zagrożenia bo nasz cel/wola jest tylko w sprawności fizycznej

jeśli przyjmiemy że nasza wola jest niepotrzebna, a więc jeśli będziemy wykonywać określnone czynności to tym samym chcąc nie chcąc otwieramy się na złego ducha, to pytanie dlaczego akurat hatha-joga miałaby być tą czynnością (powiedzmy okultystyczną)? przecież o 'wyjątkowości' tych ćwiczeń zapewniają jogini a przecież nie zgadzamy się z ich wierzeniami

Lukasz & Kuba


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krysia




Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Dobra

PostWysłany: Czw 10:14, 27 Mar 2008    Temat postu:

Myslę, że to świadectwo Wam odpowie na niektóre pytania:
[link widoczny dla zalogowanych]

(długie, ale warto posłuchać Wesoly )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba




Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pon 1:41, 26 Maj 2008    Temat postu:

Ok, wiem, że trochę mi zajęło napisanie odpowiedzi, ale chyba lepiej późno niż wcale Wink

W skrócie 2 moje tezy dla tych, którym się nie chce czytać Wesoly
- o. Verlinde mówiąc o jodze ma na myśli jogę jako całą filozofię, a nie same ćwiczenia. Nie podaje też przykładów szkodliwości samej tylko jogi, zawsze jest joga + coś więcej.
- czakry nie istnieją, jest to błędne wytłumaczenie pewnych rzeczywistych skutków

Nie przesłuchałem tych mp3, które podała Krysia, bo 220min rekolekcji, z czego połowa jest bezużyteczna (bo po francusku, dopiero potem tłumaczona) to dla mnie trochę hardcore. Ale przeczytałem tekst opracowany na podstawie świadectwa wygłoszonego przez o. Verlinde, który znalazłem tu: [link widoczny dla zalogowanych]. Podejrzewam, że są to w dużej mierze te same treści.

Tak jak Gosia pisała, o. Verlinde uważa, że praktykowanie jogi prowadzi do odblokowania energii kosmicznej, która znajduje się u podstaw kręgosłupa, i do otwarcia się czakr. To z kolei sprawia, że człowiek otwiera się na działanie wrogich mu istot duchowych. O. Verlinde ostrzega wielokrotnie, że nawet jeśli ktoś praktykuje tylko trochę jogi, nawet nie świadom jej skutków, poddaje się jej złemu oddziaływaniu.

Podstawowe pytanie odnośnie tego świadectwa jest takie: co o. Verlinde uważa za jogę? Mam wrażenie, że mówi on raczej o jodze jako całej filozofii, a nie o samych ćwiczeniach. Z wikipedii: „Joga zajmuje się związkami między ciałem, umysłem, świadomością i duchem.” I wydaje mi się, że o praktykach „całej” tej jogi myśli o. Verlinde.
Podobna myśl nasuwa się po przeczytaniu przykładów, które podaje o. Verlinde. Zawsze sytuacja wygląda tak, że ktoś kto nawet zaczyna od jogi (jakkolwiek rozumianej), później idzie dalej (świadomie lub nie). Np. o New Age ojciec pisze:
Cytat:

Nie poprzestaje się nigdy na powierzchownych rozważaniach, idzie się coraz dalej. I tak na początku zaproponuje się wam np. jakieś praktyki relaksujące, być może ćwiczenia jogi, potem sposoby koncentrowania się albo opanowywania potencjału psychicznego, intelektualnego, co stanowi już technikę bardziej rozwiniętą.


W innych przypadkach jest to np. wahadełko – ktoś wyraźnie chce używać jakiejś nadprzyrodzonej siły do pewnych celów.

Sam o. Verlinde świadomie poszukiwał czegoś „duchowego”. Zaczął od medytacji, potem świadomie wybrał mistykę naturalną, stosował różne techniki umysłowe (np. mantrę, która jak sam pisze prowadzi do autohipnozy rozumu) itd. Czyli krótko mówiąc poszukiwał czegoś „duchowego” poza Bogiem.

Tak więc ktoś kto zaczyna od jogi, a później idzie dalej, albo spodziewa się jakiegoś powiedzmy „nadprzyrodzonego” efektu (on, lub ktoś kto nim kieruje), albo odchodzi w swoich poszukiwaniach od Boga.

Dlatego według mnie jest to zupełnie inna sytuacja niż ta, kiedy ktoś, kto np. zna zagrożenie jogi jako filozofii oraz całej nauki wschodu w ogóle, używa pochodzących z jogi ćwiczeń fizycznych do poprawienia swojej kondycji fizycznej właśnie. Nawet o. Verlinde mówi, że

Cytat:

Okultyzm to nauki, a ściślej - cały zestaw różnych dyscyplin, technik usiłujących manipulować tymi energiami naturalnymi, które do tej pory są nieuchwytne dla nauk ścisłych, takich jak fizyka, biologia i chemia.


A przecież jeśli ktoś chce poprawić kondycje fizyczną za pomocą ćwiczeń fizycznych, to o próbie manipulowania nieuchwytnymi dla nauki energiami nie może być mowy.

Na koniec powtórzę, że uznawanie istnienia jakichś czakr, które się otwierają, wydaje mi się śmieszne.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: szaman jakiejś afrykańskiej wioski ostrzega nas, że jeśli napijemy się wody ze strumienia to zachorujemy, ponieważ woda jest przeklęta przez ducha pantery. My go nie słuchamy, pijemy tę wodę i rzeczywiście chorujemy. Czy to znaczy, że woda była przeklęta? Raczej wątpię. Możliwe, że w wodzie są jakieś groźne bakterie, a szaman w swojej niewiedzy tłumaczył to przekleństwem. Czyli wniosek jest taki: to że skutek się zgadza nie oznacza wcale, że wytłumaczenie jest dobre.

Podsumowując: ja nadal nie jestem przekonany o szkodliwości ćwiczeń pochodzących z jogi Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kuba dnia Czw 15:20, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
migorski




Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Skąd: StW/KrK

PostWysłany: Śro 18:40, 28 Maj 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba




Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Czw 15:16, 29 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:

Wystrzegajcie się praktyk medytacyjnych, które mają zapewnić uniwersalną energię życia (np. reiki), jakichkolwiek kursów, obiecujących pokój na podobieństwo Chrystusowego (np. enneagramy), alternatywnej terapii, które korzeniami tkwią we wschodniej religii (np. akupunktura)


Dokładnie to samo, o czym pisałem wcześniej, musiałbym się powtórzyć.

Poza tym jest to bardzo ogólny tekst – kilkuzdaniowe streszczenie całej książki – i na jego podstawie mamy odpowiadać na bardzo szczegółowe pytanie....?

-- EDIT --

Na Mateuszu ([link widoczny dla zalogowanych]) znalazłem artykuł o tym, że nawet ćwiczenie wschodnich sztuk walki może być takim samym zagrożeniem duchowym. Na początku ostatniego akapitu czytamy:

Cytat:

I na koniec pozostaje pytanie o to w jaki sposób rozróżniać. Czy każdy sport walki jest duchowo groźny? Nie. Jedynie te sztuki walki, które poza ćwiczeniami fizycznymi proponują filozofię, ćwiczenia medytacyjne lub oddawanie czci symbolom czy osobom.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kuba dnia Czw 15:37, 29 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mermod




Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Panieńszczyzna/Kraków

PostWysłany: Pią 1:55, 30 Maj 2008    Temat postu:

Co do jogi i innych takich to polecam stronkę [link widoczny dla zalogowanych]

Co prawda akurat o jodze nie ma tam jeszcze nic, ale jest kilka ciekawych informacji o innych pozornie niegroźnych filozofiach/praktykach/duchowościach. I sam fakt, że autorzy tej strony zaliczają jogę to tzw. twardego New Age, coś dla mnie znaczy.

No ale może podzielę się swoim zdaniem, a nie tylko opinie innych będę przytaczał Mruga.
Ksiądz Gabriel Amorth w Wyznaniach Egzorcysty pisze między innymi o tym, jak można dostać się pod panowanie złego ducha. To co mnie najbardziej uderzyło, to jeden ze 'sposobów' (sic!), który praktycznie nie wymaga woli człowieka dręczonego przez diabła. Mianowicie jest to przekleństwo rzucone przez kogoś z najbliższej rodziny, np. ojca czy matkę. Ksiądz Amorth podawał przykłady, kiedy bodajże teściowa rzuciła synowej tekst: "niech twoje dziecko będzie przeklęte", tak naprawdę nie zdając sobie do końca sprawy z tego co mówi (mówiła to zdenerwowana, pod wpływem impulsu). I to dziecko miało później dość poważne problemy, było nękane przez złego ducha. (mam nadzieję, że nic nie pomieszałem; w każdym bądź razie sens wydaje mi się zachowany; aczkolwiek szczegóły mogą być inne; zainteresowanych odsyłam do źródła).

Po co to wszystko piszę? A no po to, że chciałbym zwrócić uwagę na jedną kwestię. Można zadać sobie pytanie: co jest bardziej konkretne - słowo czy czyn? Co wymaga większego zaangażowania naszej osoby?
Dla mnie osobiście czyn mówi znacznie więcej niż słowo. Czyn to konkret, a słowa można rzucać na wiatr. Ale mniejsza o to.
Chodzi mi o to, że jeśli słowa, wypowiedziane nie do końca świadomie, mogą przynieść aż tak dramatyczne konsekwencje, to czy tym bardziej nie czyny?

Dla mnie ostatecznym argumentem na to, żeby powiedzieć jodze zdecydowanie "nie" jest zdrowy rozsądek. Jeśli ludzie, którzy wiedzą znacznie więcej na ten temat niż ja, dostrzegają w niej jakieś zagrożenia, a na dodatek nie jest ona czymś "niezastąpionym" (jest wiele innych "bezpiecznych" form rozwoju fizycznego), to po jaką chorobę mam ryzykować i testować na sobie, czy to jest złe, czy może nie do końca?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba




Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pią 21:42, 30 Maj 2008    Temat postu:

Cytat:

No ale może podzielę się swoim zdaniem, a nie tylko opinie innych będę przytaczał Mruga

no nareszcie ktoś Mruga
Cytat:

to po jaką chorobę mam ryzykować i testować na sobie, czy to jest złe, czy może nie do końca?

Zgadzam się całkowicie Wesoly Gdybym uważał inaczej, to po prostu bym spróbował. Jednak wolę podyskutować na forum Jezyk

Ja wcale nie twierdzę że ćwiczenia z jogi są na pewno OK. Nie ćwiczę jogi i nikogo bym do niej jak na razie nie zachęcał. Po prostu nie wiem.

Szczerze mówiąc sama joga niewiele mnie obchodzi. Więc dlaczego czepiłem się tak tego tematu? Z dwóch powodów.

Po pierwsze nie lubię zbyt ostrożnego podejścia w rodzaju „jakiś element jest groźny, więc wszystko co się z tym wiąże od razu wyrzućmy do kosza”. Wolę rozważyć daną kwestię, popytać, wypowiedzieć wątpliwości (nie koniecznie od razu próbować!).

Po drugie, ważniejsze: jeśli odpowiedź na pytanie „czy samo układanie ciała...niesie zagrożenia” brzmi tak, to niesie to za sobą duże konsekwencje. Jak dla mnie bardzo duże, ponieważ zmienia to bardzo mocno moje postrzeganie świata (fizyczno-duchowego). Dlatego odpowiedź na to pytanie jest dla mnie taka ważna.

Napisałbym o tym więcej, ale post mi wyjdzie za długi... Jezyk Dlatego tylko jedna rzecz. Niektóre z tych konsekwencji wydają mi się po prostu bez sensu. Np. jedna ze szkół jogi (chyba, nie pamiętam już jaka) głosi, że cały otaczający świat zawiera w sobie pewną energię (kosmiczną, czy jakoś tak), którą należy czerpać (standardowo Mruga ). I tak np. podczas jedzenia, tą energię lepiej przyswaja się przez dokładne przeżuwanie pokarmu. Czy to oznacza, że powinniśmy teraz łykać jedzenie w całości? No bo wtedy przeżuwanie, nawet w dobrej wierze, jest jedną z praktyk wschodnich...

Może powinienem założyć osobny temat, ale ten o jodze nie był za bardzo eksploatowany, a uznałem to za dobry punkt wyjścia do dyskusji Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skaven




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Śro 2:25, 02 Lip 2008    Temat postu:

Zdrowy rozsądek nie zabrania zadawać pytania, na czym dokładnie polega zagrożenie związane z praktykowaniem jogi ?

Joga - w ścisłym tego słowa znaczeniu - to zbiór systemów służących do rozwoju duchowego (por. [link widoczny dla zalogowanych]). Wynaleźli ją hindusi jakieś pięć tysięcy lat temu i nie "zalicza" się do New Age'u (zwłaszcza twardego) wymyślonego pół wieku temu, który próbuje jedynie wykorzystać niektóre elementy w specyficzny sposób. Joga to droga zbawienia dla hindusów. Ćwiczenia fizyczne owszem są tu istotne, bo azjaci też wpadli na to, że "w zdrowym ciele zdrowy duch", ale skupianie się na nich to trochę jak sprowadzenie brydża do rzucania kartami o stół. Sama joga nie wiąże się z okultyzmem (z tego co wiem, to chrześcijaństwo, judaizm, islam, hinduizm i buddyzm zasadniczo przestrzegają przed magią, czarami, sztuczkami i odwoływaniem się do nadnaturalnych mocy nie będących bóstwem). Okultyzm jest natomiast związany z sektami oraz ruchem New Age.

Przed praktyką jogi chrześcijan powinno się ostrzegać ze względu na :

1) kontekst religijno-filozoficzny jogi: zagrożenie polega na pomieszaniu pojęć i rozbiciu światopoglądu, do którego może praktyka doprowadzić ("joga osiąga swój duchowy cel")

2) kontekst religijno-filozoficzny jogi: dla hindusa praktykowanie inwokacji do bóstw hinduskich pewnie jest pożyteczne, dla chrześcijanina niekoniecznie... (por. [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych])

3) medytacja bez odpowiedniej kontroli nauczyciela może stanowić bezpośrednie zagrożenie dla psychiki Wink (por. [link widoczny dla zalogowanych])

4) okultyzm: joga wiąże się z medytacją, budowaniem wewnętrznej harmonii oraz rozwijaniem percepcji duchowej - i to jest fajne, tylko że na tej drodze niektórzy czasem spotykają istoty z różnymi propozycjami (por. "duch przewodnik" oraz "inicjacja okultystyczna") albo sami zaczynają ich szukać (wchodząc w praktyki od autosugestii czy "samouzdrawiania" po czary...); Zwróćcie, proszę, uwagę na fragment świadectwa o.Verlinde, w którym opowiada, jak jego mistrz nauczył go panowania nad "mocami", bo jest tam fajnie pokazane, że to było tylko dla "szpanu" i ten motyw jest zupełnie uboczny dla właściwego programu rozwoju duchowego...

5) okultyzm: można trafić do sekty, która świadomie prowadzi adeptów na drodze okultyzmu na początku tylko wciskając im kit o "ćwiczeniu jogi" (to tutaj mówimy o New Age'u a pod tą kategorię wpadają ściemy przeróżnego rodzaju, np. metoda Silvy czy kurs SITA - por. [link widoczny dla zalogowanych]).

Jak już ostrzegłem, to - kończąc wymądrzanie się - wspomnę, że można również podchodzić bardziej pozytywnie do tematu, np. jak w [link widoczny dla zalogowanych] (akapit "CHRZEŚCIJANIN WOBEC WSCHODNICH TECHNIK MEDYTACJI") czy w [link widoczny dla zalogowanych]. A więc i sprytny chrześcijanin może niektóre elementy jogi (oraz innych praktyk wschodnich) częściowo wykorzystać do swojego rozwoju Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez skaven dnia Śro 2:32, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
seeker




Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy

PostWysłany: Śro 12:35, 02 Lip 2008    Temat postu:

hmm, tylko nie wiem czy Kościół pozwala nam być sprytnym chrześcijaninem ... ?
chyba bycie sprytnym jest zakazane Jezyk


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez seeker dnia Śro 12:36, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maciupa




Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Bochnia

PostWysłany: Śro 18:42, 02 Lip 2008    Temat postu:

moje zasadnicze pytanie :
czy wg Was można jogę traktować tylko jak gimnastykę i czy joga jako gimnastyka jest wg Was korzystna
kierując sie zasadą podaną przez św. Pawła

Cytat:
Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. 1 Kor 6, 12


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez maciupa dnia Śro 18:42, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skaven




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pią 12:10, 04 Lip 2008    Temat postu:

Jogę jako gimnastykę można traktować trochę na tej samej zasadzie co Mszę Św. jako spotkanie klubu pieśni religijnych... Wink

IMHO elementy jogi mogą być dla chrześcijan bardzo korzystne (fizycznie, psychicznie i duchowo) ale prawie wszystko zależy tutaj od instruktorów i klubu - Twoja rola sprowadza się niestety do wybrania nauczyciela i zaufania mu. To trochę jak ze szkołami - w trakcie kształcenia sam nie ocenisz czego właściwie Cię uczą i po co, bo będziesz widział pojedyncze lekcje. Całość programu, jego filozofię no i skutki zobaczysz dopiero po czasie. Innymi słowy w dużej mierze to trener decyduje czym dla adepta jest joga (tylko gimnastyką czy rozwojem duchowym) i od jego podejścia zależą ewentualne kontuzje (fizyczne, psychiczne oraz duchowe).

Konkludując: "wszystko mi wolno", ale jeśli szukasz "tylko gimnastyki" (zdrowia i rozwoju fizycznego) to lepiej zapomnij o jodze i rozejrzyj się za gimnastyką, aerobikiem, tenisem, wspinaczką, snowboardem ekstremalnym, itp. Na szczęście nie samymi klubami od jogi Kraków kwitnie Wesoly.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuba




Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy

PostWysłany: Pią 16:15, 04 Lip 2008    Temat postu:

To ja chyba zupełnie odwrotnie Mruga

Moim zdaniem ćwiczenia fizycznie pochodzące z jogi mogą być ciekawą formą ruchu, która może komuś bardziej odpowiadać niż tenis czy sporty ekstremalne. Wydaje mi się, że do takiego ćwiczenia nie koniecznie trzeba uczęszczać do jakiejś szkoły jogi.

Natomiast gdybym chciał rozwinąć się psychicznie lub duchowo, to raczej bym sobie jogę podarował. Jakoś pomysł odnoszenia się do tradycji/metodologii wschodniej jako pomocy w rozwoju chrześcijańskim mi zupełnie nie leży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wspólnota ALFA w Krakowie Strona Główna -> O tym co nas zastanawia...
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin