Wspólnota ALFA w Krakowie

[Jacek]

Witajcie
Chcę poruszyć delikatną, ale ważną sprawę. Otóż mam wrażenie, że poruszamy na naszym forum kwestie, które chyba nikogo nie interesują....
Zaczynamy dyskutować na pewne tematy, a później rozmowa ucina się, mimo że nie jest do końca wyjaśniona.

Zdaje mi się, że za mało poruszamy drażliwych tematów. Za bardzo boimy się wyrazić to co tak naprawdę myślimy? Przecież właśnie te drażliwe tematy są "najciekawsze" i najbardziej wprowadzają chaos w nasze myślenie, gdy nie staramy się ich przedyskutować. One również są czymś czego często kurczowo się trzymamy i to nas odgradza od Boga. A trzymamy się często ze względu na to, że tak robi większość. Nie chce mi się wierzyć, że tak wszystkie sprawy są dla nas jasne i doskonale przedyskutowane...
Ileż jest spraw, które są ważne, a niestety są przez nas źle rozumiane. Przecież pojawiają się w Nas wątpliwości... Czy nie macie wątpliwości co do swej wiary? mam ich pełno i to każdego dnia.
Wątpliwości, podkreślam, są konieczne do budowania wiary(w przeciwieństwie do tego co zwykle myślimy). Gdy nie ma wątpliwości, gdy nic się w nas nie dzieje, to znaczy że stoimy w miejscu. Nasza wiara musi być żywa!
Nasze wątpliwości są szansą aby zbliżyć się do Boga- pod warunkiem, że sobie te wątpliwości rozwiejemy. Temu ma służyć dyskusja. Żarliwa dyskusja, pełna emocji, czasem nawet kłótni.
Nie zauważyłem żebyśmy toczyli takie dyskusje na jakikolwiek temat. Wszystko jest: "tak tak, masz rację". Przypomina mi się opowiadanie, gdy pewien ksiądz na modlitwie wiernych czyta: "Niech dach tego kościoła się zawali na nasze głowy. Ciebie prosimy...", a wierni: "...wysłuchaj nas Panie."

Chcę jedynie zwrócić uwagę na problem. Powinniśmy więcej dyskutować. Nie wszystkie tematy jesteśmy w stanie poruszyć na spotkaniach w grupkach, nie starcza na to czasu. Lecimy przecież z programem spotkań. Zdarzają się oczywiście dyskusje na inne ciekawe tematy, ale jest ich zbyt mało!
Zauważam to nie tylko po sobie, że sam potrzebuję takich rozmów i owszem rozmawiam (czasem potrafimy pół nocy dyskutować w kuchni ), ale widzę że inni tez takich rozmów potrzebują. Oczywiście, że rozmowa z kimś na żywo jest dużo lepsza, jednak tu na forum możemy coś ruszyć, przemyśleć, napisać jak coś wpadnie do głowy, albo nawet przenieść dyskusje na jakieś dodatkowe spotkania dla zainteresowanych. Można w to wciągnąć też i księdza.
Ok, to wszystko. Powiedziałem co chciałem i wnet uciekam
Pozdrawiam
Jacek

[WojciAch]

Myśle Jacku że każdy też patrzy na czas. Rewczywiście, na forum pojawiją się jakieś tematy które naświetlają pewne rzeczy i czasem nie sa wyczerpywane, ale niczemu to nie przeszkadza zeyb o nich rozmawiać na wspolnocie - w małych grupkach i myśle że właśnie w rozmowach F2F te sprawy są kontynuowane. A taki sposob "rozwiazania" jest szybszy i oparty o "żywego ćłowieka" i nie zajmuje tyle czasu co wklepywanie tego w postaci tekstu.

Taki mój punkt widzenia