 |
Wspólnota ALFA w Krakowie Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! ( Mk 16, 15)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Basiek
Dołączył: 19 Maj 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rabka
|
Wysłany: Pon 16:39, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kasiu piękne to, naprawdę. Większość można odnieść do przyjaźni.
W szczególności bardzo podoba mi się zakończenie.
...ale tak się zastanawiam, że ludzie upraszczają sprawę co do miłości. Patrzą przez pryzmat ona-on. Kurka, a przecież nie jest to jedyna relacja miłości w naszym życiu. a takie relacje rodzice-dziecko, przyjaciele, rodzeństwo. Zeby tworzyć jakiś związek musi być jakaś podstawa.
Czy nie kochając rodziców, lub innych ludzi, umie się kochać swą żonę, czy męża?
Naprawdę, coś pięknego:
" pozwolić Bogu
kochać tego, którego ty w sposób wolny
decydujesz się kochać!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
anette
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Radom
|
Wysłany: Pon 19:56, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
A ja Wam tekst o.Jana Góry z tegorocznego Lednickiego Spotkania:
Jan W. Góra OP
Przyjaźń to miłość
Człowiek nie może iść przez życie sam. Ma dwie podstawowe potrzeby, które niezaspokojone
przyprawiają go o śmierć. Są to potrzeba obcowania z niebem i z duszą drugiego
człowieka. Człowiek stworzony jest, by być z innymi. Ogromny potencjał serca każdego człowieka
w naturalny sposób pragnie być dzielony z innymi. Człowiek musi żyć dla kogoś, nie
dla siebie. Gdy żyje tylko dla siebie marnieje.
Bóg też nie zostawił człowieka samego. Zawarł z nim przymierze, zaprzyjaźnił się i jest
wierny tej przyjaźni. Pragnie ostatecznego dobra dla człowieka. W Chrystusie podniósł człowieka
do godności dziecka Bożego. Sam Pan Jezus powiedział, że nie nazywa nas sługami,
ale przyjaciółmi, ponieważ objawił nam wszystko, co usłyszał od Ojca. To znaczy, że nie ma
przed nami tajemnic, że powiedział nam wszystko o sobie i o miłości. Pragnie, abyśmy nawiązali
z Nim nie tylko znajomość, ale właśnie przyjaźń. W zasadzie to On uczy nas prawdziwej
przyjaźni. Bo przyjaźń to jest pragnienie dobra dla kogoś szczególnego i wybranego. Ale
jest to takie pragnienie i takiego dobra, które jest prawdziwe i trwałe. Dobra, które nigdy nie
przeminie, takiego jak wykształcenie, miłość, życie wieczne czy łaska Boża. Takiego dobra,
którego nie zabierze burza ani wiatr, wojna ani zły człowiek.
Jezus nie ma przed nami tajemnic, ale powiedział nam wszystko, co usłyszał od Ojca.
Wyznanie Jezusa, Jego zaufanie do nas stwarza nas na nowo do nowej wielkości przyjaźni
z Nim. Jezus się nam zwierzył, a przez to powierzył się naszym sercom i uczynił nas swoimi
powiernikami. To sprawia, że dorastamy do tajemnicy, którą nam powierzył i ofi arował.
Jezus stał się naszym najlepszym przyjacielem, ponieważ ukochał nas najbardziej i samego
siebie za nas wydał, abyśmy mieli życie wieczne. Cały był dla nas, nie dla siebie i nauczył
nas, co to znaczy być dla drugich. Jezus nadal pragnie przyjaźnić się z nami i czeka na nas,
a by ofi arować nam siebie. My odwzajemniamy Mu to Jego czekanie i również czekamy na
Niego. Pragniemy przebywać razem, ze sobą rozmawiać, dla siebie żyć. Z Jezusem trzeba
serdecznie i szczerze rozmawiać.
Podobnie jest między ludźmi. Nikt nie chce żyć tylko dla siebie. W najgłębszych pokładach
serca, każdy pragnie żyć dla drugich. Nikt nie chce być sam, bo wie, że takie życie tylko
dla samego siebie jest bez sensu. Nawet żyjąc samemu, żyjemy dla innych, szukamy tych
innych, aby żyć dla nich.
Gwałtowne uczucia, jakie popychają nas ku drugim, w ramiona drugich są piękne i mocne,
chociaż nie zawsze bezpieczne. Temperatura uczuć i ich wielka siła nie zawsze budują,
potrafi ą niekiedy zniszczyć. Dlatego trzeba używać rozumu, aby pragnienie dobra dla drugiego,
było prawdziwym pragnieniem i by dotyczyło prawdziwego dobra. To dopiero jest miłość
prawdziwa. Chodzi o to, ażeby burza uczuć nie zniszczyła ani mnie ani drugiego. Nie można
uczuciami lekkomyślnie się bawić. Za uczucia swoje i drugich trzeba nauczyć się ponosić
odpowiedzialność.
Dlatego refleksja jest w przyjaźni niezwykle ważna, aby gwałtowność i temperatura uczuć
nie zniszczyły ani mnie, ani drugiego człowieka. Nie można rozpalać tak wielkiego ognia,
nad którym potem nikt nie może zapanować. Może to zabawne i dowcipne, ale nierozsądne,
a ostatecznie niemądre. Chociaż wielu w ten sposób się zabawia, pragnie używać świata.
Wielu młodych nie panując nad uczuciami i emocjami zrobiło sobie krzywdę, straciło zdrowie
i życie. Uczucia są potężnym materiałem wybuchowym, który winien być inteligentnie użyty.
Nie można jednak bawić się cierpieniem drugich.
Temperatura serca winna służyć dobru własnemu i drugich rozumianemu dalekodystansowo.
Nie tylko rozkosznej krótkiej chwili, która roztrwoni potencjał serca bez gromadzenia
żadnego kapitału na przyszłość, na życie, na wzrost i rozwój osobisty. Przyjaźń to prawdziwe
dobro dla drugiego. A zatem czy jestem zdolny do tego by obdarzyć kogoś przyjaźnią? Czy
stać mnie na to, ażeby być dla drugich mądrze, bez wykorzystywania ich emocjonalnego?
Czy dorosłem już do postawy służby innym, bez względu na okoliczności? Czy jestem już
prawdziwym człowiekiem i chrześcijaninem, żołnierzem Chrystusa - który nie przyszedł, aby
mu służono, ale przyszedł służyć innym?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anette dnia Pon 19:59, 16 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|